Alarmy bombowe znów paraliżują prace przedszkoli

Przedszkolaki ustępują miejsca w przedszkolach policjantom i strażakom. Brzmi jak żart, ale fałszywe alarmy bombowe dalej wywołują ciarki na skórze wsród wielu rodziców.
Policja syreny

Zagrożenie wybuchem bomby postawiło wczoraj służby na nogi, aż dwa razy. Tuż po godzinie 10:00 i 11:00 strażacy oraz funkcjonariusze policji otrzymali zgłoszenie o podłożonej bombie, w dwóch placówkach oświatowych w Knurowie.

Pierwsze zgłoszenie o podłożonym ładunku wybuchowym zgłosiło Miejskie Przedszkole nr 2 im. Jana Brzechwy w Knurowie. Służby zostały zaalarmowane, tuż po godzinie 10:39. Ewakuacja przedszkolaków odbyła się sprawnie i bez przeszkód. Wyspecjalizowani funkcjonariusze policji, którzy pojawili się na miejscu przeprowadzili dokładne oględziny przedszkola. Na szczęście alarm bombowy okazał się fałszywy, a podczas działań nikt nie ucierpiał.

Żartownisie nie pozostali bierni, bowiem tuż po godzinie 11:00, Zespół Szkolno-Przedszkolny im. Feliksa Michalskiego w Knurowie poinformował służby o niepokojącej wiadomości, która wskazywała, iż na terenie placówki znajduje się bomba. Na miejsce udali się policjanci oraz saperzy, w asyście strażaków. Podobnie jak wcześniej - alarm bombowy okazał się fałszywy.

Przypomnijmy, że fałszywe alarmy bombowe na terenie naszego miasta miały miejsce blisko miesiąc temu. 26 marca Miejskie Przedszkole nr 13 w Knurowie otrzymało wiadomość, że w przedszkolu znajduje się bomba. Alarm również okazał się fałszywy.

Warto zaznaczyć, że dzisiaj na terenie Gliwic służby zostały zaalarmowane, aż o 4 alarmach bombowych.

Artykuł 224 a kodeksu karnego przewiduje za taki fałszywy alarm karę więzienia od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.