Damian Dąbrowski: Pogoda jest moją pasją, ale uwielbiam też pracę nauczyciela geografii

Damiana Dąbrowskiego zna chyba cały Śląsk i pół Zagłębia. Ba! Ma czytelników z całej Polski. Twórca strony pogodadlaslaska.pl w rozmowie z nami mówi, dlaczego jego prognozy pogody zawsze się sprawdzają; czy jest jeszcze bardziej nauczycielem czy blogerem; jakie ma inne, oprócz meteorologii, pasje. Przeczytajcie wywiad z Damianem Dąbrowskim.

Krzysztof Malinowski /GZM
Damian Dąbrowski

Wywiad z Damianem Dąbrowskim

Najlepsze prognozy pogody ma Damian Dąbrowski - takie opinie często przewijają się wśród fanów pana profilu na Facebooku. Jak pan to robi, że jest lepszy od telewizyjnych pogodynek i IMGW?
Nie wiem, czy jestem lepszy, ale cieszę się, że tak wiele osób mi ufa. W prognozowanie pogody wkładam wiele pracy, czasu, ale też i radości.

Często wyśmiewa pan zapowiedzi różnych mediów o: armagedonie pogodowym, huraganach mających zmieść pół Polski z powierzchni ziemi czy upałach jak na Saharze. Denerwuje pana takie podkręcanie rzeczywistości?
Może nie tyle denerwuje, co bardziej bawi. Nazywanie normalnego dla naszej zimy mrozu armagedonem i bestią, czy też typowego dla polskiego lata upału piekielnym żarem, bombą, a nawet apokalipsą, brzmi po prostu dziwacznie. Mnóstwo mediów zapowiadało w drugiej połowie lipca upały w Polsce rzędu 41-45°C. Ja te prognozy szybko zdementowałem. Ostatecznie mieliśmy w woj. śląskim upał do 34°C, zaś na zachodzie kraju do 35/38°C. Wciąż nie został pobity rekord sprzed 101 lat, gdy w Prószkowie k/Opola zanotowano aż 40,2°C.

Kim pan jest? Nauczycielem z powołania, a z pasji blogerem meteorologicznym (jeśli w ogóle istnieje takie pojęcie) czy blogerem z powołania, a nauczycielem z zawodu? Która działka pana bardziej pociąga - nauczanie czy blogowanie?
Z zawodu jestem nauczycielem geografii. W szkołach różnego szczebla przepracowałem już 25 lat. Uwielbiam kontakt z dziećmi i młodzieżą. Nauczanie tak ciekawego przedmiotu, jakim jest szeroko pojęta geografia, i to w czasach, w których dzięki nowoczesnym środkom dydaktycznym to nauczanie staje się jeszcze bardziej atrakcyjne i ciekawe, jest dla mnie ogromną przyjemnością i daje wiele satysfakcji, tym bardziej gdy widzę, że uczniowie chcą się tego przedmiotu uczyć. Bloger meteorologiczny? Nigdy siebie tak nie postrzegałem, ale chyba faktycznie się nim stałem w pewnym sensie. Pogoda, która jest przecież częścią geografii, jest z pewnością moją pasją.

Dalszą część rozmowy czytaj na: Damian Dąbrowski, pan od pogody. Nauczyciel geografii ze Śląska, którego prognozy czytają miliony ludzi. Przeczytaj naszą rozmowę