Knurowianka współtworzy wspaniały projekt o samoakceptacji kobiet. Zobacz o co chodzi

Paulina Czapelka to jedna z kilku osób, która współtworzy kampanię społeczną SELFISH. Knurowianki chcą pokazać wszystkim kobietom, że czas na to, aby zmienić postrzeganie piękna, a także zacząć myśleć o sobie i zabrać się za realizację celów, marzeń i potrzeb. Zobaczcie o co chodzi...

8 CA5 FE53 6 F43 4 FAA 9 A39 67 A45721 D9 B2

Czym jest projekt tworzony przez kobiety z Knurowa?

Projekt SELFISH niesie ze sobą dwa przesłania. Pierwszy to nieedytowane piękno — poprzez naturalne fotografie chcemy pokazać, że wszystkie kobiety są piękne takie, jakie są. Autorki projektu chcą promować realne standardy urody i zmniejszyć presję idealnej sylwetki i wyglądu. – Co z tego, że masz za duży nos, za duże biodra, wysokie czoło, halluksy, czy rozstępy — wciąż jesteś piękna - relacjonują inicjatorki kampanii społecznej SELFISH

Agata, Milena i Joanna chcą, żeby projekt SELFISH uświadomił kobiety, aby pokochały siebie w każdej postaci i nabrały dzięki temu pewności siebie, której brak blokuje wiele z nich przed podjęciem działania i realizowaniem się. Wiele kobiet przez to, że czują się niewystarczająco atrakcyjne a co dalej przekłada się na ich poczucie pewności siebie, boją się zawalczyć o swoje, działać, być niezależne. Przez to nie wykorzystują w pełni swojego potencjału, aby realizować się społecznie, a także zawodowo.

Chcemy to zmienić, chcemy abyście w końcu poczuły się piękne i pewne siebie, abyście były gotowe do działania, silne i odważne. Pokochaj siebie bo jesteś piękna i nie bój się działać. Pamiętaj, że jesteś ogniem i możesz wszystko. Samoakceptacja rodzi cuda — w momencie w którym zaakceptujesz i pokochasz siebie, staniesz się niezniszczalna. - piszą kobiety tworzące projekt SELFISH

Zdrowy egoizm. O co chodzi?

Drugie przesłanie projektu to zdrowy egoizm. Kobiety często zapominają o swoim szczęściu i potrzebach i całkowicie poświęcają się rodzinie, dzieciom, mężowi. Zdecydowanie zbyt łatwo rezygnują z siebie i samorealizacji, aby w pierwszej kolejności zadbać o innych. Boją się robić rzeczy, które ich uszczęśliwiają, bo bywa, że zostają wtedy posądzone o egoizm. – Nie raz słyszą z ust swoich bliskich lub znajomych: „Jak Ty to sobie wyobrażasz, jak możesz, przecież masz dzieci, męża” — tak, chcemy być czasami samolubne i postawić siebie na pierwszym miejscu, ale to nie znaczy, że nie kochamy swojej rodziny czy że o niej zapominamy. - czytamy na stronie SELFISH

Autorki kampanii społecznej chcą uświadomić kobiety, że zaniedbując nieustannie swoje zdrowie fizyczne i psychiczne poprzez ciągłe zapominanie o sobie i rezygnację z tego co dla nich ważne, nie będą w stanie dać szczęścia tym, których kochają.

Pamiętaj, że jesteś równie ważna jak Twoi najbliżsi. Ty także zasługujesz na relaks, na samorealizację, na poczucie spełnienia. Nie możesz wiecznie uszczęśliwiać wszystkich wokół kosztem własnego samopoczucia. To wspaniałe, że chcesz dbasz o szczęście najbliższych, ale w tym wszystkim zapominasz o czymś, co powinno być dla ciebie równie ważne. O sobie. Nieustanne poświęcanie siebie może prowadzić do wielu problemów: frustracja, depresja, wyczerpanie, uczucie niepokoju. Jeżeli będziesz w stanie dobrze zadbać o siebie, będziesz także w stanie dobrze opiekować się innymi. Dlatego rób to, co sprawia, że czujesz się szczęśliwa i dowartościowana. - relacjonują autorki projektu SELFISH

Siostrzana Solidarność

Inicjatorki projektu zaznaczają, że w drodze do samoakceptacji potrzebne jest wsparcie osób trzecich. Projekt SELFISH zakłada, że kobiety mają wzajemnie się wspierać i wspólnie przełamywać wygórowane standardy piękna i niezdrowe stereotypy, które jako polki wzajemnie sobie narzucają.

Przestańcie rzucać swoim koleżankom złośliwe komentarze na temat ich wyglądu. Czasami jeden kąśliwy komentarz wystarczy żeby sprawić, że ta druga osoba straci pewność siebie i z tego powodu nie podejmie w życiu odważniejszego działania. Zdrowa krytyka jest potrzebna, ale róbmy to z głową i z troski o siebie nawzajem. Niech nie kieruje nami zawiść i złośliwość, przestańmy tak surowo oceniać swój wygląd. Żeby do samoakceptacji mogło dojść, to także Twoje otoczenie musi zrozumieć, że to czy wyglądasz jak z okładki, czy nie, naprawdę nie jest najważniejsze. Często zbyt duża presja wywierana przez otoczenie prowadzi do tego, nie jesteśmy w stanie zaakceptować samych siebie. Dlatego też potrzebna nam siostrzana solidarność. Motywujmy siebie nawzajem, komplementujmy, wspierajmy i dopingujmy. Bądźmy dla siebie nawzajem, a nie przeciwko sobie. - czytamy na stronie projektu SELFISH