Rosjanie podpalili rodzinny dom, czyli felieton Adama Grzegorzycy

Ponad dwie dekady rządów Putina niewiele nauczyły wielu lewicowych oraz neoliberalnych polityków Europy i świata, którzy zamiast zdrowym rozsądkiem wolą kierować się współczesną mitologią.

Pixabay
Wojna na Ukrainie

Myśl europejska rosła w siłę, kiedy w basenie Morza Śródziemnego Grecy zaczęli odchodzić od mitologii na rzecz logiki i zdrowego rozsądku (choć akurat grecka mitologia zawierała wiele mądrości w przeciwieństwie do mitologii współczesnej). Chłodna ocena sytuacji dokonana przez zdrowy rozsądek i wnioskowanie z przeszłości w przyszłość, wnioskowanie zamknięte dla drobnych kwestii w ludowej mądrości, że człowiek uczy się na błędach, pozwoliły tej części świata na niebywały rozwój intelektualny w skali dziesiątek tysięcy lat, które poprzedzały ten wielki wybuch ludzkich intelektów w Europie. Wszystko to dzięki inwestycji w przejście od mitu do logiki.

Historia, która okazuje się jednak nieobliczalną spowodowała, że narodziły się takie kierunki ludzkiej myśli, które jakby znudziły się logicznym wnioskowaniem lub logika przerastała ich możliwości intelektualne i zaproponowano powrót do mitologii, a dokładnie zaproponowano wiarę w współczesną mitologię. Prym wiodą w tym ludzie, którzy przeważnie są wyznawcami ideologii lewicowych i neoliberalnych. Wydaje się, że oni nie myślą logicznie, ponieważ przyjmują, że logika posiada w sobie potencjał przemocy. Zamiast logiki przyjmują współczesne mity, że kapitał nie posiada narodowości, że rynek sam rozwiąże nasze problemy, że najeźdźcy z nowymi modelami telefonów dewastujący infrastrukturę graniczną to uchodźcy, którzy szybko się zasymilują, że płeć ludzka jest zawsze sprawą umowną, że dziecko pod sercem matki raz może dziedziczyć, a innym razem jest tylko zlepkiem komórek, że prawdą jest to, co uznamy za prawdę i że… Putin to funkcjonariusz KGB, który stał się rosyjskim mężem stanu, więc europejskie salony i rozbudowane finansowe geszefty dokonają reszty jego mitologicznej przemiany. Nie dokonały, a w chwili gdy piszę te słowa Ukraina wciąż płonie i dzieją się straszne tragedie!

Zwykła głupota wielu ważnych ludzi na wielu ważnych stanowiskach...

Brak logiki w XXI wieku to po prostu zwykła głupota wielu ważnych ludzi na wielu ważnych stanowiskach. Putin swoim postępowaniem całe sterty dokumentów podpisywanych przez prezydentów, premierów i kanclerzy uczynił makulaturą. Putin z lewicowców i neoliberałów zrobił, delikatnie mówiąc, ludzi bardzo mało mądrych, a stało się tak dlatego, że on kieruje się zbrodniczą, ale jednak pewną spójną i określoną koncepcją, a wielu współczesnych polityków i działaczy społecznych ulega bezrefleksyjnie współczesnym mitologiom, chyba dlatego, że ich intelekty do logiki nie dorastają. Pomijając cały kontekst gospodarczy i polityczny, każdy kto dokona analizy mentalności rosyjskich elit – tych elit, które myślą o narodowych, nacjonalistycznych interesach Rosji, dojdzie do wniosku, że dla tych ludzi oczywistym jest, że Ukraina będzie albo dokładnie taka jak Rosja, albo będzie chaotyczna, rozbita i manipulowana przez Rosję, albo zostanie zrównana z ziemią. Dla rosyjskich myślicieli jest to sprawa najwyższej wagi, ponieważ dla tych ludzi Ukraińcy to Rosjanie, a wszyscy Rosjanie powinni żyć w podobnym ustroju i bardzo niebezpiecznym było by, gdyby jakaś grupa Rosjan pokazała innej grupie Rosjan, że można żyć w normalnym, demokratycznym społeczeństwie i względnym dobrobycie, w normalnej gospodarce, pokojowych sojuszach, w europejskich strukturach, w standardach nie opartych na sile, lecz innych wartościach. Putin jest wyznawcą tej koncepcji. Dla Putina oczywistym jest, iż Rosja musi rozciągać się, co najmniej od krańców Europy Wschodniej aż po Ocean Spokojny. Początki państwowości rosyjskiej sięgają zaledwie IX wieku, co nie plasuje Rosji w gronie państw, które mogą poszczycić się historią sięgającą, np. jeszcze dodatkowo dwa tysiące lat wstecz. Na tej płaszczyźnie Rosja nie stanowi żadnego wyjątku, chociaż istnieją oczywiście „dowody” na wynalezienie koła niedaleko dzisiejszej Moskwy, itp.

Putin podpalił dom w którym rosyjskość się rodziła

W najistotniejszej części ruska kultura została ukształtowana pod wpływem potęgi Bizancjum i Słowian południowych oraz przyjętego z tych źródeł prawosławia. Prawdziwym jednak problemem dla ludzi pokroju Putina jest fakt, iż rosyjska historiografia oficjalnie przyznaje, że początki rosyjskiej państwowości znajdują swe źródła na Rusi Kijowskiej. Oznacza to, że Ruś Kijowska jest niejako kolebką dla państwowości Rosji i jednocześnie oznacza to, że Putin podpalił dom w którym rosyjskość się rodziła. Ruś Kijowska istniała od połowy IX wieku, a najstarszym źródłem potwierdzającym jej istnienie nie są skorupy pozostawione przy prymitywnych paleniskach, lecz tekst pisany: „Powieść minionych lat”, która datuje początki państwa na 862 rok. Początkowo centrum państwa znajdowało się w Nowogrodzie, lecz w 882 roku zostało przeniesione do Kijowa, gdzie doczekało się wspaniałego rozkwitu. W 988 roku dokonał się chrzest Rusi. Właśnie z tego państwa, a dokładnie z ludności tego państwa, powstanie w przyszłości naród rosyjski, ukraiński i białoruski. Księstwo Moskiewskie zostało wydzielone dopiero w XIII wieku. Zaistniało jako ruskie księstwo udzielne – dzielnicowe w 1213 roku ze stolicą w Moskwie. Od 1263 roku księstwo zaczęło istnieć jako monarchia dziedziczna.

Rosja nie posiada w swej historii zbyt wielu chlubnych kart i rozdziałów...

Rosja nie posiada w swej historii zbyt wielu chlubnych kart i rozdziałów. Despotyczne rządy carów zostały zniesione przez bolszewicką rewolucję. Gospodarka feudalna została zastąpiona przez kołchozy. Polityka przywódców komunistycznych i II Wojna Światowa pochłonęły miliony ludzkich istnień. Zimna wojna zrujnowała radziecką gospodarkę. Katastrofa w Czarnobylu była symbolem upadku radzieckiej technologii. Rozpad ZSRR był czasem oddechu wolności dla wielu narodów i największą tragedią dla ludzi takich jak Putin. Rosja Putina buduje swą historię na wygnaniu Polaków z Moskwy w 1612 roku oraz na wielkiej wojnie ojczyźnianej. Mogą również sięgać do kolebki swej państwowości, dopóki ta kolebka choć trochę przypomina Rosję. Jednak teraz, gdy Ukraina zaczęła jasno i wyraźnie kierować się w stronę Zachodu, dla Moskwy sytuacja stała się nie do zniesienia. Bez oglądania się na straty Putin i jego ideolodzy postanowili dopuścić się każdej zbrodni by, albo Ukrainę zatrzymać
w orbicie swych wpływów i manipulacji, albo Ukrainę zniszczyć. Za wszelką cenę nie pozwolić Ukrainie, stać się krajem Zachodu. W tej sytuacji wielką powinnością i świętym obowiązkiem krajów naszej cywilizacji jest uczynienie wszystkiego, co możliwe, by Ukraina jak najszybciej stała się krajem Zachodu.

Szczęść Boże, z wyrazami szacunku - Adam Grzegorzyca