Wstrząs w KWK Bielszowice. Pierwszy z dwóch górników ocalony ze zwałowiska. Przewieziono go do szpitala

Ratownicy przebili się do pierwszego z dwóch górników uwięzionych w sobotę rano po wstrząsie w kopalni Bielszowice. Po przewiezieniu na powierzchnię, mężczyzna został przetransportowany do szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Nadal nie ma kontaktu z drugim przysypanym górnikiem.

ARC
Kopalnia

Według informacji podanych przez Tomasza Głogowskiego, rzecznika Polskiej Grupy Górniczej, górnik jest przytomny, ma kontakt z otoczeniem. Ratownicy dotarli do niego po północy, po wielu godzinach trudnej akcji

Górnik rozmawia z ratownikami. Jest poobijany, skarży się na potłuczenia. Jego stan oceni lekarz - mówił nad ranem rzecznik PGG.

Mężczyzna po wydobyciu ze zwałowiska i po przetransportowaniu na powierzchnię został przewieziony karetką do szpitala św. Barbary w Sosnowcu. Dziś będzie w stanie zobaczyć się z rodziną.

Drugi górnik nadal poszukiwany

Nadal poszukiwany jest drugi z pracowników, który został przysypany pod ziemią. Z sygnału nadajnika w jego lampie wynika, że znajduje się on w odległości mniejszej niż 10 metrów od miejsca, w którym znaleziono pierwszego górnika. Akcja jest utrudniona - ratownicy pracują ręcznie, wolno posuwają się do przodu. - Na razie z górnikiem nie ma kontaktu wzrokowego i głosowego - przekazywał rzecznik Polskiej Grupy Górniczej.

Przypomnijmy, że do wstrząsu w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej doszło w sobotę 4 grudnia 2021 r. przed godz. 9. Miał on siłę 2,5 w skali Richtera. Na poziomie 780 metrów pod ziemią nastąpił obwał skał na odcinku ok. 50 metrów. Pod ziemią uwięzionych zostało dwóch górników. Trzeci pracujący przy remoncie rurociągu zdołał wycofać się bez obrażeń.